ZMARŁA IRENA KOTOWICZ

Z głębokim smutkiem zawiadamiamy, że w nocy z 2/3 listopada 2020 r. w wieku 97 lat zmarła w Warszawie Irena Kotowicz – Czortkowianka, Przewodnicząca ?Klubu Podole? oraz Redaktor Naczelny ?Głosów Podolan? od ich założenia w 1993 roku, członek AK, więzień UB, więziona m.in. przy ul. Rakowieckiej. Zasłużona w upamiętnianiu historii województwa Tarnopolskiego, wyróżniona wieloma odznaczeniami państwowymi w tym Srebrnym Krzyżem Zasługi. We wrześniu br. wyróżniona została statuetką ?Semper Fidelis? przyznawaną przez poznański oddział TML i KPW.

Pogrzeb odbędzie się w Rzeszowie, pochowana zostanie w grobowcu rodzinnym.

Cześć jej Pamięci!

Rodzinie zmarłej składamy serdeczne wyrazy współczucia.

Zarząd poznańskiego oddziału TML i KPW

Irena Kotowicz (1923-2020) wspomnienie – Igor Megger

Panią Irenę poznałem bodajże w 2013 roku, na jednym z wrześniowych Zjazdów Czortkowian. Wiedziałem już o wydawnictwie ?Głosy Podolan? jednak nie wiedziałem jak do niego dotrzeć, czy ukazuje się jeszcze. Na jednym ze zjazdów ktoś wskazał mi która z pań to Pani Kotowicz. Podszedłem do niej, powiedziałem, że jestem zainteresowany prenumeratą ?Głosów?. Spisała mój adres i po krótkim czasie otrzymałem jeden z numerów wraz z danymi do przelewu. ?Układ? ten trwał do 2018 roku kiedy to nadsyłanie numerów ustało. Wcześniej nadesłałem Jej mój artykuł do następnego numeru, który już się nie ukazał. Kilkakrotnie próbowałem do niej dzwonić lecz się nie udało. Wcześniej rozmawialiśmy przez te lata 5-7 razy i tylko telefonicznie, gdyż miałem kilka pytań do Niej nt. mojej rodziny.

W II połowie roku 2019 otrzymałem przez kol. Furmaniuka informację że p. Kotowicz poszukuje kontaktu ze mną, bo ma informację nt. mojej rodziny. Zadzwoniłem i okazało się że wyszła nowa książka nt. pułku piechoty, który powstał w 1939 roku na bazie Czortkowskiego Garnizonu. Powiedziała mi, że są tam nazwiska moich krewnych. Bardzo mnie to zdziwiło, że po takim czasie i niedużej znajomości p. Irena to pamięta. Książkę zamówiłem i okazało to się prawdą – faktycznie takie informacje były. Ponownie zadzwoniłem, podziękowałem i spytałem dlaczego ?Głosy? przestały się rok temu ukazywać – i tak zaczęła się nasza współpraca.

Okazało się, że w 2018 roku nagle dwóch członków redakcji (także w wieku pow. 90 lat) w tym samym czasie zrezygnowało nagle z prac w redakcji, zostawiając 95-letnią pania Irenę samą, i to w momencie odbioru z drukarni dwóch numerów ?Głosów?. W związku z tym całość prac spadła na nią wraz z wysyłką 200 numerów – bo taki ?Głosy? miały nakład. Spowodowało to także u niej rozstrój nerwowy. W związku, że jeden z członków redakcji przepisywał teksty na komputer, dokonywał składu oraz wysyłał w wersji cyfrowej do drukarni – wszelkie prace ustały. Pewna dziewczyna, która obiecała pani Irenie pomoc wzięła rękopisy i nie oddała. Pani Irena nieśmiało zaproponowała mi czy bym przepisał jej na komputerze jeden tekst – na co zgodziłem się. Po przesłaniu jej go, powiedziała mi, że jej marzeniem jest wydać zaległe ?Głosy? za rok 2018 w liczbie 4 sztuk, za które prenumeratorzy już zapłacili, powiedziała, że ma we Wrocławiu pana, który zajął by się drukiem. Przystałem na to i pani Irena nadsyłała mi materiały, ja też zbierałem i tak w kwietniu br. wyszedł numer 148, a w sierpniu nr 149. W związku z pewną darowizną na redakcję uznaliśmy przeznaczyć ją na numer specjalny – ?Podole w starej pocztówce?. Numer ten wraz numerem 150 został złożony pod koniec września br. Niestety od lata br. stan zdrowia pani Ireny pogarszał się z miesiąca na miesiąc, cierpiała na bezsenność przez co traciła świadomość tego co się dzieje wokół, oraz nie mogła opuścić mieszkania, by zapłacić drukarni za oczekujący numer, czego bardzo pragnęła. Pomimo to nikt nie spodziewał się najgorszego. Jeszcze tydzień przed śmiercią rozmawiała z nami, cieszyła się z wyróżnienia ?Semper Fidelis?, oraz dawała krytyczne uwagi na temat wydawnictwa. Niestety we wtorek 2 XI 2020 r. dotarła do mnie smutna informacja o jej śmierci?

Ś.P Irena Kotowicz jako badacz Kresów była postacią niezwykłą. Całe życie interesowała się Podolem a szczególnie jego drugim największym miastem ? Czortkowem, pod którym w 1923 roku się urodziła (wieś Skorodyńce), gdzie pobierała nauki, wzięła ślub i urodziła pierwszą córkę. Pomimo iż z zawodu była psychologiem, ze starannością większą niż niejeden historyk zbierała materiały na temat Podola, w tym szczególnie wspomnienia ludzi tam mieszkających. Z jej inicjatywy w 1993 roku powstał przy oddziale Warszawskim klub ?Podole? którego była do śmierci przewodniczącą. Klub miał swoją osobną siedzibę oraz nawet osobne konto w banku. W tym samym roku założono dwumiesięcznik ?Głosy Podolan?, którego to do śmierci była redaktor naczelną. Czasopismo to liczące każdy numer ponad 50 stron, staranne oprawione zawierało głównie wspomnienia osób tam rodzonych, część historyczno-badawczą, oraz pożegnania. W momencie jej śmierci oczekiwał na druk jubileuszowy 150 numer biuletynu. Za swoje zasługi wyróżniona została wieloma odznaczeniami w tym Srebrnym Krzyżem Zasługi. W 2020 roku wyróżniona została przez poznański oddział TMLiKPW statuetką ?Semper Fidelis?, niestety z powodu pandemii termin wręczenia był przesuwany, a do zaplanowanego już ostatecznie na koniec listopada nie dojdzie?.

P. Irena budziła wielki szacunek wśród czortkowian. Często, gdy spotykałem znajomych i nieznajomych czortkowian. Pani Irena ich wszystkich znała i z pamięci mówiła o ich rodzinach. Każdy Czortkowiak wypowiadał się o niej z szacunkiem i ją bardzo cenił. Tak jak Czesław Blicharski był uznany za ?papieża? Tarnopolan, tak pani Kotowicz była najwyższą instancją wiedzy o Czortkowie. I choć niektóre osoby wypominały jej ?żelazną rękę? w klubie, to należy przyznać, że bez tego, niemożliwością było by tyle osiągnąć. ?Głosy Podolan? były, są i będą ogromnym źródłem historycznym dla kolejnych pokoleń historyków badających historię Kresów i tamtych ziem. Choć niedoceniona należycie za życia szczególnie przez środowisko historyków, myślę, że pozostanie we wdzięcznej pamięci nie tylko środowisk kresowych. Dla mnie osobiście jako historyka i jako potomka czortkowian było wielką przyjemnością i zaszczytem z nią współpracować.

Jak wspomniałem marzeniem i wielka prośbą pani Ireny było by dokończyć rok 2018 biuletynu. Wraz z osobami, które pracowały przy biuletynie uznaliśmy, że na pewno przynajmniej dwa ostanie, niewydrukowane zaległe numery ukażą się – przynajmniej w wersji internetowej na stronie Wielkopolskiej Biblioteki Cyfrowej – na której to znajdują się bezpłatnie także wszystkie wcześniejsze numery, do których lektury serdecznie zapraszamy.