CZWARTEK LITERACKI w Pałacu Działyńskich – zaproszenie

Czwartek Literacki

KRESY
kraina ocalona w micie i pamięci

Uprzejmie zapraszamy
28 maja 2015 r. godz. 18.00
Sala Czerwona Pałacu Działyńskich
Stary Rynek 78/79

 

W imieniu organizatorów serdecznie zapraszamy na spotkanie w ramach Czwartku Literackiego, gdzie gośćmi są autorzy, dla których Kresy dawnej Rzeczypospolitej to nie tylko wielka tradycja kultury narodowej, lecz i część tożsamości wyniesionej z domów rodzinnych. W twórczości przywołują pamięć utraconych małych ojczyzn, pozostawionych gniazd. Z rodzinnych opowieści, zachowanych pamiątek, literackich reminiscencji tworzą – często mitologizując – obrazy nieistniejącego już świata, by ocalić go od zapomnienia.
WOJCIECH NOWICKI – pisarz, dziennikarz, recenzent, fotograf, kurator wystaw. Powieść Salki to podróż w czasie i przestrzeni pokazująca trudną historię jego kresowych przodków, utrwalająca ich żal za utraconymi miejscami pochodzenia i życia.
TERESA TOMSIA – poetka, eseistka, krytyk literacki; pochodzi z rodziny Kresowian, zesłańców na Sybir. W powieści Dom utracony, dom ocalony opisuje historię domu rodzinnego matki, pozostawionego na ziemi nowogródzkiej. Ostatnio ukazały się tomiki wierszy z motywami kresowymi Co było, co jest i Gdyby to było proste.
TADEUSZ ŻUKOWSKI – poeta, eseista, scenarzysta; syn więźnia spod Workuty i Sybiraka. Autor 35 filmów dokumentalnych i artystycznych reportaży oraz 25 publikacji książkowych. Motywy kresowe obecne są w całej jego twórczości.                                                                                             WIESŁAW RATAJCZAK – literaturoznawca, prof. UAM, kierownik Pracowni Badań nad Tradycją Europejską Instytutu Filologii Polskiej UAM.

Hanna Dobias-Telesińska

ZAPROSZENIE

W imieniu ks.  kanonika Tadeusza Magasa  zapraszamy na nabożeństwo majowe w dniu 20 maja br. o godz. 18.15 w kościele p.w. Nawrócenia św. Pawła (Poznań Osiedle Piastowskie 79). Bezpośrednio po nabożeństwie proszeni jesteśmy na spotkanie do salki parafialnej (już bez udziału we mszy św.).

Wanda Butowska

XVIII DNI LWOWA I KRESÓW W POZNANIU cz. I

Pierwsza część Dni Lwowa i Kresów w Poznaniu mamy już za sobą. Temat „Wielokulturowość Kresów Południowo-Wschodnich” zawarł wiele punktów programu, które były temu tematowi poświęcone.

9 maja b.r. o godz. 17.00 w Sali Czerwonej Pałacu Działyńskich przy Starym Rynku w Poznaniu odbyła się inauguracja. Przybyło wielu znamienitych gości, m. in. Zastępca Prezydenta m. Poznania Agnieszka Pachciarz oraz Przewodniczący Rady Miasta Poznania Grzegorz Ganowicz.

Część oficjalna, to powitanie gości przez prezes naszego Oddziału Bożenę Łączkowską, miłe wystąpienia Pani Prezydent i Pana Przewodniczącego, wręczenie odznaczeń. Złotą Odznakę TML i KPW w tym roku otrzymali: Katarzyna Kwinecka, Jacek Kołodziej, Igor Megger, Hufiec ZHP Poznań-Wilda oraz Szkoła Podstawowa Nr 84 (odznaczenie Szkole wcześniej wręczył St. Łukasiewicz na uroczystościach jubileuszowych Szkoły).

G. Ganowicz i A. Pachciarz
G. Ganowicz i A. Pachciarz

Jak każdego roku wręczona została także statuetka Lwa Semper Fidelis. Tegoroczny laureat, to dyrektor Polskiego Teatru Ludowego we Lwowie Zbigniew Chrzanowski. Ten wielce zasłużony dla kultury polskiej dyrektor, reżyser, aktor, urodził się w 1935 r. we Lwowie w budynku Teatru hr. Skarbka, gdzie pracowali jego rodzice. Ukończył slawistykę na Uniwersytecie Lwowskim i wydział reżyserii Wyższej Szkoły Teatralnej przy Teatrze im. Wachtangowa w Moskwie. W latach 1958-1966 pracował w Ośrodku Telewizji Lwowskiej jako redaktor i realizator programów filmowych, muzycznych i młodzieżowych. W 1966 r. po śmierci Piotra Hausvatera, został kierownikiem artystycznym Polskiego Teatru Ludowego Obwodowego Domu Nauczyciela we Lwowie. Przygotował tam m. in. „Pannę Maliczewską” G. Zapolskiej, „Sen nocy letniej” W. Szekspira, „Pocieszne wykwintnisie” Moliera, „Antygonę” Anouilha, „Wesele” S. Wyspiańskiego, „Stara kobieta wysiaduje” T. Różewicza.
Jako reżyser współpracował również z Ukraińskim Teatrem Akademickim i Operą Lwowską. „Wesele” – 1969 r. i „Damy i huzary” – 1976 r. w jego reżyserii, prezentowane były na Wszechzwiązkowym Festiwalu Dramaturgii Polskiej i uhonorowane zostały dyplomami Ministerstwa Kultury ZSRR. W 1978 r. Ministerstwo Kultury i Sztuki PRL przyznało Zbigniewowi Chrzanowskiemu odznakę „Zasłużony dla Kultury Polskiej”. Od 1983 r. mieszka i pracuje w Polsce. Jako aktor i reżyser związany był z teatrami Szczecina, Wrocławia i Wałbrzycha, przygotowując również programy dla Ośrodków Telewizyjnych we Wrocławiu i Szczecinie. Od 1992 r. pracował w Przemyślu na stanowisku z-cy dyrektora Centrum Kulturalnego d/s artystycznych z siedzibą na Zamku Kazimierzowskim. Współpracuje stale z Polskim Teatrem we Lwowie, pełniąc funkcję dyrektora artystycznego tej placówki. Obecnie Teatr skupia grono amatorów i profesjonalistów: głównie Polaków, ale także Ukraińców i Rosjan zamieszkałych we Lwowie, oraz zawodowych twórców kultury – kompozytorów, plastyków i choreografów. Teatr ma w swoim dorobku ok. 60 premier i ponad 800 występów, także w Polsce, Anglii, Szwecji. Zasłużony dla krzewienia polskiej kultury na dawnych polskich terenach odłączonych po II wojnie światowej, Teatr ma swoją siedzibę w dawnym pałacu hrabiów Bielskich (ul. Kopernika 42). W 2008 r., z okazji jubileuszu 50-lecia działalności artystycznej, Polski Teatr Ludowy został odznaczony Srebrnym Medalem „Zasłużony Kulturze Gloria Artis”. Takie samo odznaczenie otrzymał dyrektor artystyczny Zbigniew Chrzanowski. Aktorzy teatru: Irena Asmołowa, Andrzej Bowszyk, Krystyna Grzegocka, Bogusław Kleban, Kazimierz Kosydor, Wiktor Lafarowicz, Anatol Lewak, Kazimierz Miciński, Roksolana Sadowska, Natalia Stupko, Krzysztof Szymański i Wadim Wasiutyński otrzymali honorowe odznaki „Zasłużony dla Kultury Polskiej”. Teatr zyskał coraz szersze rzesze sympatyków, w bliskich miejscowościach obwodu lwowskiego, t. j. Drohobycz, Stryj, Mościska, w wiejskich ośrodkach: Strzelczyka i Łanowice, a także w Łucku i Krzemieńcu lub podczas niezapomnianego występu w Nowogródku w Muzeum Adama Mickiewicza, występując często w skromnych warunkach parafialnych kościołów, lub na dużych profesjonalnych scenach Wilna i Mińska, Moskwy, Petersburga i Kijowa, Poznania i Wrocławia, Gdańska i Szczecina, Brzegu i Przemyśla, Bielska-Białej i Gliwic, Oświęcimia i Krakowa wszędzie z poświęceniem stara się nieść słowo polskie, prezentując dorobek ojczystej kultury.

Z. Chrzanowski z Lwem Semper Fidelis
Z. Chrzanowski z Lwem Semper Fidelis

Po części oficjalnej nastąpiły występy. Młoda, o urzekającej urodzie wokalistka Agata Kubala, o ogromnym talencie i pięknym głosie, wystąpiła w utworach polskich, rosyjskich i żydowskich. Laureatka I miejsca w konkursach Piosenki Żydowskiej i „Każdemu wolno śpiewać”, wspaniale interpretowała piosenki znane i mniej znane, m.in. „Mein Yiddishe mame”.

Zebranych zachwycił występ kapeli Huculi Mikołaja Iliuka. Żywiołową muzykę, piękne stroje, stare, oryginalne instrumenty, podziwiali wszyscy. Kapelę Huculi Mikołaja Iliuka z Werchowyny (dawniej Żabie) tworzą rdzenni muzykanci huculscy, którzy głównie opierają się na repertuarze odziedziczonym od swoich przodków drogą pamięciową oraz komponują własne utwory czerpiące wątki muzyczne z różnych sytuacji i obrzędów. Huculi Mikołaja Iliuka specjalizują się w prezentowaniu reliktowego folkloru słynnych muzykantów (np. Mogur, Gaweć) i muzyki obrzędowej. Założycielem zespołu jest skrzypek Mikołaj Iliuk, w skład zespołu wchodzą także: cymbalista Wasyl Tymczuk, sopiłkar Jura Tafijczuk oraz bubnista Michajło Forgil. Dodatkowe instrumenty to: telenka, duda, trembity, dwojnica. Kapela Huculi Mikołaja Iliuka zdobyła wiele nagród, m.in w 2007 roku w Kijowie I miejsce w kategorii najlepszy zespół muzyczny. Członkowie zespołu: Mikołaj Iliuk i Wasyl Tymczuk, byli przez wiele lat członkami słynnego w Polsce i za granicą zespołu Czeremosz Romana Kumłyka (zmarł na początku 2015 r.), który wielokrotnie występował w Polsce w czasie sympozjów naukowych, Dni Huculskich, Festiwali Huculskich, w wielu miastach Polski, m.in. w Poznaniu na Dniach Lwowa i Kresów. Publiczność świetnie się bawiła, a Mikołaj Iliuk porwał do tańca prezydent Agnieszkę Pachciarz, która z rytmem muzyki huculskiej świetnie sobie poradziła.

 

Kapela Huculi Mikołaja Iliuka

Kolejny dzień Dni Lwowa i Kresów, 10 maja w niedzielę, rozpoczęła Msza św. w intencji Kresowian w Kolegiacie Farnej, która zgromadziła nie tylko Kresowian. Był sztandar Gimnazjum im. Orląt Lwowskich, modlitwa wiernych, którą odczytała Katarzyna Kwinecka.

W samo południe rozpoczął się Piknik Lwowski na Starym Rynku w Poznaniu. Mimo zmiennej i raczej chłodnej pogody, zgromadził liczną publiczność. Rozpoczęła występy Orkiestra Dęta z Chludowa, która wykonała szereg pięknych utworów polskich i zagranicznych. Była to muzyka wojskowa, filmowa i popularna. Stowarzyszenie Orkiestra Dęta w Chludowie, to zespół ludzi kochających muzykę. Pasja muzykowania często przekazywana jest z pokolenia na pokolenie, grali w niej dziadkowie, grają rodzice, dzieci i wnuki. Orkiestra z 9 osób rozrosła się do 60 członków. Najbardziej doświadczony muzyk gra od 59 lat, najmłodszy ma 9 lat. Repertuar jest bardzo różnorodny. Celem orkiestry jest propagowanie gry na instrumentach dętych, kontakt z publicznością, a przede wszystkim wspólne obcowanie z muzyką. Orkiestra powstała w 1946 r. z inicjatywy ówczesnego proboszcza Chludowa ks. Jana Chodzidły oraz organisty i kapelmistrza Tadeusza Kubiaka. Obecnie kapelmistrzem jest Krzysztof Żeleśkiewicz. Orkiestra posiada wiele wyróżnień, m. in. II miejsce w Wielkopolskim Turnieju Orkiestr Dętych im. Leona Schuberta ?O Złoty Róg?, nagroda dla Najlepszego Kapelmistrza, II nagroda Starosty Powiatu Poznańskiego za osiągnięcia w dziedzinie twórczości artystycznej, upowszechniania i ochrony kultury w roku 2013, oraz za popularyzowanie kultury i osiągnięcia artystyczne. Orkiestra dużo koncertuje, także za granicą.  Kolejni artyści, to Agata Kubala i Kapela Huculi Mikołaja Iliuka. Podobnie jak w Sali Czerwonej Pałacu Działyńskich porwali publiczność swymi występami.

Niedziela zakończyła się występem Wiktora Lafarowicza w monospektaklu Aleksandra Fredry „Trzy po trzy, zapiski starucha”. Na dziedzińcu Muzeum Archeologicznego wystawiony utwór w reżyserii i opracowaniu laureata wyróżnienia Semper Fidelis, Zbigniewa Chrzanowskiego, pokazał zebranym dorobek Polskiego Teatru Ludowego ze Lwowa. Aktor w niezwykle sugestywny i doskonały sposób przedstawił wspomnienia Aleksandra Fredry z czasów napoleońskich.

W poniedziałek 11 maja 2015 r. w Sali Herbowej Wielkopolskiego Urzędu Wojewódzkiego odbyło się spotkanie z Tomaszem Kubą Kozłowskim. Prelegent mówił na temat wielokulturowości na dawnych Kresach Polski. Jak o sobie mówi: warszawiak nieco z przypadku, „lwowski syn, wnuk i prawnuk”, jest instruktorem harcerskim i popularyzatorem dziejów tego ruchu, a także kolekcjonerem  okruchów przeszłości od ćwierć wieku gromadzący wszelkie „kresowiana” mając nadzieję na powstanie Muzeum Kresów. Od 2009 roku jest koordynatorem programu „Warszawska Inicjatywa Kresowa” w Domu Spotkań z Historią w Warszawie, w ramach którego organizuje wystawy, spotkania, promocje, pokazy filmowe, wykłady, zajęcia dla młodzieży. Jest autorem kilkudziesięciu prezentacji z cyklu  „Opowieści z Kresów” poświęconego dziedzictwu kulturowo-historycznemu Ziem Wschodnich I i II Rzeczypospolitej. Wspólnie z Danutą Błahut-Biegańską jest autorem wystawy plenerowej „Świat Kresów”. Przywiózł ze sobą album o tym samym tytule, który szybko się rozszedł. Prelekcja była tak interesująca, że z uwagi na otwarcie przez Wojewodę Wielkopolskiego Piotra Florka wystawy „Tygiel narodów, religii i kultur”, kontynuowano ją po zwiedzeniu wystawy w hallu UW. Tomasz Kuba Kozłowski ubolewał nad znaną nam prawdą, że nie propaguje, nie uczy i nie przedstawia się Kresów, ich historii i kultury, dlatego wiedza w społeczeństwie polskim na ich temat jest bardzo uboga. Nie można się doczekać na powstanie Muzeum Kresów, gdzie można by zgromadzić jeszcze ocalałe przedmioty, wszelkie pamiątki itp. dotyczące Kresów. Trudno było się rozstać i zakończyć prelekcję.

We wrześniu organizujemy drugą część XVIII Dni Lwowa i Kresów w Poznaniu poświęconą 70 rocznicy opuszczenia, nie z własnej woli, Kresów. Już teraz serdecznie zapraszamy do udziału w uroczystościach.

tekst: Hanna Dobias-Telesińska, foto: Jacek Kołodziej

 

XVIII DNI LWOWA I KRESÓW W POZNANIU

Lwów i Poznań

Już  wkrótce rozpoczną się kolejne Dni Lwowa i Kresów w Poznaniu. W tym roku podzielone zostały na dwie części: I w maju, II we wrześniu.

Pierwsza część rozpocznie się już 9 maja. Tematem jej jest „Wielokulturowość Kresów Południowo-Wschodnich” i tej tematyce poszczególne punkty programu zostaną poświęcone. Druga część rozpocznie się 14 września i z uwagi na 70 rocznicę poświęcona będzie tematowi:  „Wysiedlenia ludności polskiej z Kresów Południowo-Wschodnich po II wojnie światowej„. Zachęcamy do udziału w XVIII Dniach Lwowa i Kresów w Poznaniu.

Poniżej podajemy program majowych obchodów:

09.05.2015 r. sobota

godz. 17.00             – Inauguracja XVIII Dni Lwowa i Kresów w Poznaniu. Występ Agaty Kubali i zespołu huculskiego z Żabiego
Sala Czerwona Pałacu Działyńskich – Stary Rynek 78

10.05.2015 r. niedziela
godz. 11.00             – Msza Św. w intencji Kresowian
Fara Poznańska – Bazylika Kolegiacka ul. Klasztorna 11

godz. 12.15             – Piknik Lwowski. Występy solistki Agaty Kubali, zespołu huculskiego z Żabiego i Orkiestry Dętej z Chludowa
Stary Rynek w Poznaniu

godz. 16.30             – Salon Lwowski – spotkanie z laureatem wyróżnienia Semper Fidelis Zbigniewem Chrzanowskim, dyrektorem Ludowego Teatru Polskiego ze Lwowa, występ aktora ze Lwowa w utworze A. Fredry „Trzy po trzy”, reż. Zbigniew Chrzanowski
Muzeum Archeologiczne – Dziedziniec – wejście od ul. Klasztornej

11.05.2015 r. poniedziałek
godz. 14.00              – Prelekcja Tomasza Kuby Kozłowskiego nt. „Wielokulturowość na Kresach Południowo-Wschodnich”
Sala Herbowa Wielkopolskiego Urzędu Wojewódzkiego al. Niepodległości 16/18

godz. 15.00              – Otwarcie wystawy „Kresy – tygiel narodów, religii i kultur”
Hall Wielkopolskiego Urzędu Wojewódzkiego al. Niepodległości 16/18

SPOTKANIE WIELKANOCNE U KRESOWIAN

W dniu 8 kwietnia b.r. spotkaliśmy się, już tradycyjnie jak każdego roku, z okazji Świąt Wielkanocnych. Do Sali Pod Zegarem w CK Zamek przybyło wielu Kresowian skupionych w naszym Towarzystwie. Prezes Bożena Łączkowska powitała gości, odczytała kilka z wielu życzeń jakie otrzymaliśmy, m.in. od Wojewody Wielkopolskiego. Początek spotkania uświetnił zespół wokalny „Na Sześć”, który tworzą pasjonaci muzyki chóralnej. Śpiewacy wykonali kilka utworów z muzyki rozrywkowej, które bardzo spodobały się zebranym, co uwidoczniło się w burzliwych oklaskach. Wspaniałe głosy, piękna muzyka. Były także utwory na fortepian Fryderyka Chopina.

Uroczystość przy stołach rozpoczął ks. kanonik Tadeusz Magas odczytując stosowne fragmenty Pisma Świętego oraz prowadząc modlitwę i radosne śpiewy na Zmartwychwstanie Pańskie. Dzielono się święconym jajkiem, częstowano wielkanocnymi babami, sernikami i wielu innymi przysmakami znajdującymi się na stołach. Atmosfera była bardzo wesoła i przyjazna. Spotkaliśmy się z przyjaciółmi, często przychodzącymi tylko z okazji większych spotkań. Hanna Dobias-Telesińska zapowiedziała niedługo rozpoczynające się XVIII Dni Lwowa i Kresów w Poznaniu, zachęcając do udziału w poszczególnych punktach programu. Stanisław Łukasiewicz informował o 1% na rzecz Towarzystwa, jeśli jeszcze ktoś nie złożył zeznania podatkowego za 2014 r. Wśród zebranych zostały rozdane kalendarze OO Redemptorystów, które z Chludowa przywiozła Ewa Drausowska-Kuleczka. Mieliśmy niepowtarzalną okazję kupienia książki „Czekoladowy las” członka naszego Oddziału, wielce zasłużonego działacza patriotycznego Zbigniewa Kowalskiego i uzyskania autografu autora.

tekst: Hanna Dobias-Telesińska, foto: Jacek Kołodziej

 

Prezes Bożena Łączkowska wita gości i członków poznańskiego Oddziału TML i KPW - fot. J. Kołodziej
Prezes Bożena Łączkowska wita gości i członków poznańskiego Oddziału TML i KPW – fot. J. Kołodziej
Zespół śpiewaczy "Na Sześć" - fot. J. Kołodziej
Zespół śpiewaczy „Na Sześć” – fot. J. Kołodziej
Prezes Bożena Łączkowska odczytuje życzenia świąteczne - fot. J. Kołodziej
Prezes Bożena Łączkowska odczytuje życzenia świąteczne – fot. J. Kołodziej
Atmosferę umilał zespół "Na Sześć" - fot. J. Kołodziej
Atmosferę umilał zespół „Na Sześć” – fot. J. Kołodziej
Modlitwę poprowadził ks. T. Magas - fot. J. Kołodziej
Modlitwę poprowadził ks. T. Magas – fot. J. Kołodziej
Członkowie poznańskiego Oddziału TML i KPW - fot. J. Kołodziej
Członkowie poznańskiego Oddziału TML i KPW – fot. J. Kołodziej
Zebrani dzielili się jajkiem - fot. J. Kołodziej
Zebrani dzielili się jajkiem – fot. J. Kołodziej
Kresowianie przy Wielkanocnym stole - fot. J. Kołodziej
Kresowianie przy Wielkanocnym stole – fot. J. Kołodziej
Na stole Wielkanocne wypieki - fot. J. Kołodziej
Na stole Wielkanocne wypieki – fot. J. Kołodziej
Ks. kanonik T. Magas wśród Kresowian - fot. J. Kołodziej
Ks. kanonik T. Magas wśród Kresowian – fot. J. Kołodziej
Przy stole panowała wesoła, rodzinna atmosfera - fot. J. Kołodziej
Przy stole panowała wesoła, rodzinna atmosfera – fot. J. Kołodziej
Sala Pod Zegarem w CK Zamek - fot. J. Kołodziej
Sala Pod Zegarem w CK Zamek – fot. J. Kołodziej
Z. M. Kowalski podpisuje swoją książkę Czekoladowy las - fot. J. Kołodziej
Z. M. Kowalski podpisuje swoją książkę „Czekoladowy las”   – fot. J. Kołodziej

Zapomniani męczennicy z Kresów Wschodnich

Ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski duchowny katolicki obrządków ormiańskiego i łacińskiego, publicysta, opozycjonista

Wiel­ki Czwar­tek, bę­dą­cy pa­miąt­ką usta­no­wie­nia Naj­święt­sze­go Sa­kra­men­tu i sa­kra­men­tu ka­płań­stwa, jest w Ko­ście­le ka­to­lic­kim ob­cho­dzo­ny jako świę­to ka­pła­nów. Dla­te­go też warto dziś przy­po­mnieć tych pol­skich du­chow­nych , któ­rzy zgi­nę­li jako mę­czen­ni­cy, a któ­rzy są (głów­nie ze wzglę­du na „po­praw­ność po­li­tycz­ną”) ska­za­ni na za­po­mnie­nie.

 feafdcbaacccd

Zniszczony przez nacjonalistów ukraińskich w 1944 r. kościół w Podkamieniu, fot. Archiwum autora

share v pintrest gray ico

Jed­nym z obo­wiąz­ków Ko­ścio­ła jest pa­mięć o tych, któ­rzy od­da­li swe życie jako mę­czen­ni­cy. Wy­raź­nie to sfor­mu­ło­wał pa­pież Jan Paweł II w ho­mi­lii wy­gło­szo­nej w 1999 r. w Byd­gosz­czy. Mówił on: „Nasze stu­le­cie rów­nież za­pi­sa­ło wiel­ką mar­ty­ro­lo­gię. Sam w ciągu dwu­dzie­stu lat mego pon­ty­fi­ka­tu wy­nio­słem do chwa­ły oł­ta­rzy wiel­kie grupy mę­czen­ni­ków: ja­poń­skich, fran­cu­skich, wiet­nam­skich, hisz­pań­skich, mek­sy­kań­skich. A iluż ich było w okre­sie dru­giej wojny świa­to­wej i w cza­sie pa­no­wa­nia to­ta­li­tar­ne­go sys­te­mu ko­mu­ni­stycz­ne­go! Cier­pie­li i od­da­wa­li życie w hi­tle­row­skich czy też so­wiec­kich obo­zach za­gła­dy”. Na­stęp­nie poza tek­stem ofi­cjal­nym dodał od sie­bie zna­mien­ne słowa: „Nasz wiek, nasze stu­le­cie ma swe szcze­gól­ne mar­ty­ro­lo­gium jesz­cze nie w pełni spi­sa­ne. Trze­ba go zba­dać, trze­ba go stwier­dzić, trze­ba go spi­sać. Tak jak spi­sa­ły mar­ty­ro­lo­gia pierw­sze wieki Ko­ścio­ła, i to jest do dzi­siaj naszą siłą, tamto świa­dec­two mę­czen­ni­ków pierw­szych stu­le­ci. Pro­szę wszyst­kie Epi­sko­pa­ty, ażeby do tej spra­wy przy­wią­za­ły na­le­ży­tą uwagę. (…) Trze­ba aże­by­śmy prze­cho­dząc do trze­cie­go ty­siąc­le­cia speł­ni­li obo­wią­zek, po­win­ność wobec tych, któ­rzy dali wiel­kie świa­dec­two Chry­stu­so­wi w na­szym stu­le­ciu.”.

Po la­tach, które upły­nę­ły od tego apelu, trze­ba stwier­dzić, że Ko­ściół pol­ski wy­wią­zu­je się z tego po­le­ce­nia pa­pie­skie­go nie­zbyt kon­se­kwent­nie. Z pew­no­ścią jego za­słu­gą  do­ku­men­to­wa­nie prze­śla­do­wań do­ko­ny­wa­nych przez  Niem­ców. Za­owo­co­wa­ło to wy­nie­sie­niem na oł­ta­rze wielu osób, po­cząw­szy od ojca Mak­sy­mi­lia­na, a na 108 Mę­czen­ni­kach Pol­skich skoń­czyw­szy. Kon­ty­nu­acją tych dzia­łań jest roz­po­czę­ty kilka lat temu pro­ces be­aty­fi­ka­cyj­ny ko­lej­nej grupy, tym razem 122-oso­bo­wej. Z kolei pa­mięć o mę­czen­ni­kach, któ­rzy zgi­nę­li na Wscho­dzie z rąk So­wie­tów, uru­cho­mi­ła przy­go­to­wa­nia do jesz­cze jed­nej zbio­ro­wej be­aty­fi­ka­cji.

Do tych grup mę­czen­ni­ków wła­dze ko­ściel­ne nie do­łą­czy­ły jed­nak osób, które zgi­nę­ły z rąk na­cjo­na­li­stów ukra­iń­skich z UPA i SS Ga­li­zien. Czyż­by krew księ­ży zgła­dzo­nych np. w cza­sie Krwa­wej Nie­dzie­li na Wo­ły­niu była gor­sza od krwi księ­ży za­mę­czo­nych w obo­zach w Da­chau i Stut­tho­fie? Czyż­by bar­ba­rzyń­skie tor­tu­ry sto­so­wa­ne przez ban­de­row­ców były mniej­szym mę­czeń­stwem niż tor­tu­ry w ka­tow­niach Ge­sta­po i NKWD? Czyż­by ka­to­li­cy mor­do­wa­ni w cza­sie lu­do­bój­stwa do­ko­na­ne­go z roz­ka­zu Ro­ma­na Szu­che­wy­cza, do­wód­cy UPA byli mniej ważni dla Ko­ścio­ła niż ka­to­li­cy mor­do­wa­ni w cza­sie lu­do­bój­stwa do­ko­na­ne­go z roz­ka­zu Sta­li­na i Berii czy Hi­tle­ra i Him­m­le­ra?

W tym miej­scu przy­po­mnę tylko nie­któ­re po­sta­cie. Ks. Ma­rian Bosak, bu­dow­ni­czy ko­ścio­ła w Ma­riam­po­lu nad Dnie­strem. Kres jego ak­tyw­ne­mu życiu po­ło­ży­li  ban­de­row­cy, któ­rzy w nocy z 23 na 24 sierp­nia 1941 r. upro­wa­dzi­li go pod pre­tek­stem za­ła­twie­nia spraw urzę­do­wych. Rano zna­le­zio­no jego zma­sa­kro­wa­ne ciało. W na­stęp­nych mie­sią­cach w naj­róż­niej­szych oko­licz­no­ściach za­mor­do­wa­no jego 160 pa­ra­fian. Trwa­łą pa­miąt­ką po mę­czen­ni­ku jest obraz Matki Bożej Zwy­cię­skiej, który prze­wie­zio­ny zo­stał z Ma­riam­po­la do ko­ścio­ła na Pia­sku we Wro­cła­wiu.

W po­dob­ny spo­sób, czę­sto pod pre­tek­stem we­zwa­nia do cho­re­go, ban­de­row­cy upro­wa­dzi­li i za­mor­do­wa­li kil­ku­na­stu in­nych ka­pła­nów. Tak zgi­nął np. kar­me­li­ta Bar­tło­miej Czo­snek z sank­tu­arium ma­ryj­ne­go w Boł­szow­cach. Przed zgła­dze­niem był tor­tu­ro­wa­ny, wy­rwa­no mu język i ge­ni­ta­lia. Dzie­siąt­ki in­nych ka­pła­nów, za­kon­ni­ków i za­kon­nic za­mor­do­wa­no w cza­sie ban­dyc­kich na­pa­dów UPA na pol­skie wio­ski. Razem ze swo­imi pa­ra­fia­na­mi zgi­nę­li m.in.

–  ks. Sta­ni­sław Do­brzań­ski – za­mor­do­wa­ny (przez ob­cię­cie głowy) wraz z kle­ry­kiem Je­rzym Har­ma­tą i 1050 pa­ra­fia­na­mi z wsi Ostrów­ki i Wola Ostro­wiec­ka na Wo­ły­niu, które cał­ko­wi­cie znisz­czo­no 30 sierp­nia 1943 r.

–  ks. Karol Baran z pa­ra­fii Ko­ryt­ni­ca na Wo­ły­niu – prze­cię­ty piłą w drew­nia­nym ko­ry­cie,

–  ks. Bo­le­sław Szaw­łow­ski z pa­ra­fii Po­ryck na Wo­ły­niu- cięż­ko ranny w cza­sie od­pra­wia­nia li­tur­gii w „krwa­wą nie­dzie­lę” 11 lipca 1943 r., a na­stęp­nie do­bi­ty (zgi­nę­ło wów­czas 3 mi­ni­stran­tów i 230 pa­ra­fian),

–  ks. Jan Ko­twic­ki z pa­ra­fii Chry­nów na Wo­ły­niu – za­bi­ty przy oł­ta­rzu,

–  ks. Józef Alek­san­dro­wicz z Za­bło­cia k. Po­ryc­ka – za­bi­ty pod­czas Mszy św. wraz z pa­ra­fia­na­mi,

–  ks. Hie­ro­nim Szczer­biń­ski z pa­ra­fii Woł­ko­wy­ja i ks. Jerzy Ci­miń­ski z pa­ra­fii Łysin – ob­wią­za­ni dru­tem kol­cza­stym, wrzu­ce­ni do stud­ni i za­sy­pa­ni żyw­cem ka­mie­nia­mi,

–  ks. Piotr Wal­czak z pa­ra­fii Ław­rów – okrut­nie po­bi­ty, a na­stęp­nie z dwie­ma in­ny­mi oso­ba­mi wrzu­co­ny i za­sy­pa­ny żyw­cem w stud­ni,

–  ks. Sta­ni­sław Wil­koń­ski, ka­te­che­ta z pa­ra­fii Pod­wo­ło­czy­ska k. Ska­ła­tu – sko­nał po wie­lo­go­dzin­nych mę­kach, po wbi­ciu mu kilku gwoź­dzi w głowę,

–  ks. Bła­żej Czuba – spa­lo­ny wraz z 36 wier­ny­mi na ple­ba­nii w Do­łhej Woj­ni­łow­skiej k. Ka­łu­sza,

–  ks. Adam Drzy­zga z pa­ra­fii Se­roc­ko k. Ska­ła­tu – za­strze­lo­ny wraz z 50 ża­łob­ni­ka­mi w cza­sie pro­wa­dze­nia kon­duk­tu po­grze­bo­we­go in­ne­go pa­ra­fia­ni­na, także za­mor­do­wa­ne­go przez UPA,

–  ks. Jan Wal­ni­czek z pa­ra­fii Ko­ciu­biń­ce k. Bu­cza­cza- za­mę­czo­ny w szcze­gól­nie wy­ra­fi­no­wa­ny spo­sób. Cy­tu­ję za bp Win­cen­tym Urba­nem: „Zdzie­ra­no skórę, rany za­le­wa­no mu atra­men­tem. Ob­le­wa­no go wrzą­cą wodą, celem wzmo­że­nia bólu. Póź­niej ban­de­row­cy przy­wią­za­li go do ścia­ny i rzu­ca­li w niego no­ża­mi. Konał przez pięć go­dzin.”

–  kar­me­li­ci bosi – o. Kamil Glecz­man i br. Cy­pian La­soń- za­mor­do­wa­ni w klasz­to­rze w Wi­śniow­cu na Wo­ły­niu wraz z 500 oso­ba­mi, które szu­ka­ły tutaj schro­nie­nia,

–  ks. Wła­dy­sław Bi­liń­ski z pa­ra­fii Kotów k. Brze­żan – na­pad­nię­ty i udu­szo­ny, gdy wra­cał z od­pu­stu do swo­jej pa­ra­fii,

–  ks. dr An­drzej Kra­śnic­ki, pre­fekt Se­mi­na­rium Du­chow­ne­go we Lwo­wie i pro­boszcz w Ja­złow­cu – w dniu Nie­po­ka­la­ne­go Po­czę­cia Naj­święt­szej Marii Panny w 1943 r. ska­to­wa­ny w swoim domu, a na­stęp­nie upro­wa­dzo­ny i za­mor­do­wa­ny,

–  s. Lon­gi­na Tru­dziń­ska – za­mor­do­wa­na wraz z wy­cho­wan­ka­mi Za­kła­du dla Sie­rot Wo­jen­nych w Tur­ko­wi­cach na Lu­belsz­czyź­nie,

–  dwie sio­stry ser­can­ki z klasz­to­ru w Lu­bie­szo­wie na Po­le­siu – spa­lo­ne żyw­cem wraz z 200 miesz­kań­ca­mi,

–  dwie sio­stry słu­żeb­nicz­ki z pa­ra­fii Po­łow­ce (de­ka­nat Ja­zło­wiec) – w stycz­niu 1944 r. upro­wa­dzo­ne i udu­szo­ne sznu­ra­mi wraz z 30 Po­la­ka­mi.

Z kolei na pa­ra­fię Ih­ro­wi­ca k. Tar­no­po­la bo­jów­ki UPA na­pa­dły – uwaga! – w noc Bo­że­go Na­ro­dze­nia. Przy wi­gi­lij­nych sto­łach po­rą­ba­no sie­kie­ra­mi wiele osób, w tym ks. Sta­ni­sła­wa Szcze­pan­kie­wi­cza oraz jego matkę, sio­strę i brata. Innej z kolei tra­ge­dii do­znał ks. płk Roman Daca, ka­wa­ler Or­de­ru Vir­tu­ti Mi­li­ta­ri i ka­pe­lan Lwow­skie­go Okrę­gu AK. Gdy na ple­ba­nię na­pa­dli ban­de­row­cy w No­wo­siel­cach, jego matka zdą­ży­ła go scho­wać w skryt­ce pod pod­ło­gą, li­cząc, że jej samej nic nie zro­bią. Jed­nak za­rą­ba­no ją sie­kie­ra­mi, a jej krew przez szcze­li­ny w de­skach spły­wa­ła na syna. Tego ostat­nie­go ura­to­wał Ukra­iniec, upo­śle­dzo­ny umy­sło­wo pa­ro­bek wiej­ski, który po­mi­mo po­bi­cia nie tylko nie wydał du­chow­ne­go, ale i po­mógł mu wy­do­stać się z owej kry­jów­ki.

Re­zu­ni z UPA za­mor­do­wa­li łącz­nie ponad 100 pol­skich du­chow­nych oraz dzie­siąt­ki sióstr i braci za­kon­nych, a także kilku księ­ży grec­ko­ka­to­lic­kich, któ­rzy sprze­ci­wia­li się na­cjo­na­li­stom i wzy­wa­li ich do opa­mię­ta­nia. Wielu in­nych za­gi­nę­ło bez śladu, bądź zo­sta­ło ran­nych. Do tej licz­by do­cho­dzą dzie­siąt­ki du­chow­nych, za­mor­do­wa­nych na Kre­sach przez Niem­ców i Ro­sjan, czę­sto na pod­sta­wie do­no­sów na­cjo­na­li­stów ukra­iń­skich.

Na ko­niec wspo­mnę je­dy­ne­go kan­dy­da­ta na oł­ta­rze, o. Lu­dwi­ka Wro­dar­czy­ka, ob­la­ta, rodem z Ra­dzion­ko­wa koło By­to­mia, peł­nią­ce­go po­słu­gę dusz­pa­ster­ską w Oko­pach na Wo­ły­niu. W cza­sie na­pa­du UPA w 1943 r. udał się do ko­ścio­ła, aby chro­nić ta­ber­na­ku­lum. Są różne wer­sje jego śmier­ci. We­dług jed­nej wy­rwa­no mu serce po roz­cię­ciu klat­ki pier­sio­wej, we­dług innej przy­wią­za­no go do kloca drze­wa i prze­cię­to piłą na pół. Konał przez wiele go­dzi­nach. Do­pie­ro nie­daw­no pod wpły­wem licz­nych apeli Kre­so­wian i ich po­tom­ków roz­po­czął się wresz­cie jego wstęp­ny pro­ces be­aty­fi­ka­cyj­ny. Wcze­śniej, bo w 2000 r. ka­płan ten zo­stał po­śmiert­nie  uho­no­ro­wa­ny or­de­rem Spra­wie­dli­wy wśród Na­ro­dów Świa­ta za ra­to­wa­nie Żydów w cza­sie oku­pa­cji oku­pa­cji nie­miec­kiej.

Eu­ro­pa o tych mę­czen­ni­kach nie chce pa­mię­tać. My jed­nak, nie­za­leż­nie do swo­ich prze­ko­nań re­li­gij­nych, nie po­win­ni­śmy o nich za­po­mi­nać. Mamy im bo­wiem wiele do za­wdzię­cze­nia.

SPOTKANIE ŚWIĄTECZNE W ZAMKU

Radosnych Świąt oraz błogosławieństwa Zmartwychwstałego Chrystusa wszystkim członkom Towarzystwa Miłośników Lwowa i Kresów Południowo-Wschodnich Oddział w Poznaniu oraz Sympatykom składa

Zarząd

 

Wielkanoc

Jednocześnie informujemy, że w środę 8 kwietnia o godz. 17.00 w Sali Pod Zegarem w Centrum Kultury Zamek ul. Św. Marcin 80/82 w Poznaniu odbędzie się Wielkanocne Spotkanie Świąteczne. Serdecznie zapraszamy członków naszego Oddziału oraz Sympatyków. Przy muzyce, potrawach wielkanocnych i w dobrych humorach wspominać będziemy jak to świętowało się niegdyś we Lwowie i na Kresach, jakie potrawy stawiano na stół, jakie zwyczaje związane były z Wielkanocą.

Serdecznie zapraszamy.

tekst: Hanna Dobias-Telesińska

ilustracja: Krystyna Ciesielska-Zawadzka

SALON LWOWSKI NA DZIEŃ KOBIET

8 marca Salon Lwowski pokłonił się paniom. Z okazji ich święta stylistka Basia Józefiak przedstawiła zebranym (bo byli także panowie) jak można się ubierać, by zawsze wyglądać atrakcyjnie i odpowiednio. Mimo trudności technicznych (złośliwość rzeczy martwych) spotkanie było niezwykle interesujące i ciekawe. Stylistka, która na co dzień pracuje nad wizerunkiem swoim klientów, doradza jakie fasony i kolory najlepiej pasują do osoby, porządkuje pod tym kątem ich garderobę, robi wspólnie zakupy, prowadzi warsztaty i szkolenia związane z kwestiami wizerunku, stanęła na wysokości zadania.

Zwróciła uwagę na to, że choć zwykle powinniśmy oceniać siebie nawzajem na podstawie charakteru, osobowości i czynów, a nie naszej powierzchowności, to mimo, że teza jest słuszna, zawsze oceniamy się nawzajem po wyglądzie. Przez wieki ubiór określał nasz status społeczny i materialny. Basia Józefiak podkreśliła, że należy również ubierać się odpowiednio do sytuacji, bo tym wyrażamy szacunek dla osób, z którymi się będziemy widzieć. Inaczej ubierzemy się na rozmowę kwalifikacyjną, gdzie naszym celem jest zdobycie pracy, inaczej wyglądać będziemy idąc na spotkanie towarzyskie.

Radziła,gdy mówimy, że nie mamy co na siebie włożyć, a szafa jest pełna, jak należy zrobić przegląd swojej szafy, by okazało się, że jednak mamy co na siebie włożyć. A gdy czegoś brakuje, to jak należy uzupełnić garderobę, by nie kupować pochopnie i w pośpiechu, bo wtedy zakupy są nietrafione i znowu mamy to, czego byśmy nie chcieli nosić.

Basia Józefiak wspominała modę i styl ubierania się w przedwojennym Lwowie. To tu powstał pierwszy dwutygodnik poświęcony modzie „Dziennik mód paryskich z rysunkami krojów”, tu także powstawały „salony mód”, gdzie elegantki ze Lwowa mogły się ubierać.

Po części teoretycznej nastąpiła prezentacja kolorów. Dwie panie wylosowały możliwość dobrania kolorów odzieży, w których będą najkorzystniej wyglądać. Buło to bardzo interesujące, gdyż wszyscy zebrani „podpowiadali”, w których barwach jest im najlepiej. Bawiono się świetnie. Przy kawie i ciasteczkach zadawano pytania, dyskutowano. Nawet panowie byli aktywni.

Na zakończenie Stanisław Łukasiewicz wręczył każdej pani tulipana. Był to miły akcent na zakończenia Dnia Kobiet.

tekst: Hanna Dobias-Telesińska, foto: Wanda Butowska

Dzień Kobiet
Dzień Kobiet

85 urodziny Mariana Osady

W minioną środę, 25 lutego b.r., obchodziliśmy jubileusz 85 urodzin członka naszego Oddziału Mariana Osady. Zebrani składali Jubilatowi życzenia wielu lat w zdrowiu i dalszej wspanialej kondycji, radości oraz dalszej działalności na rzecz Kresów. Jubilat ze wzruszeniem przyjmował gratulacje i życzenia. Od nas otrzymał przygotowane przez W. Opiata w formie dyplomu życzenia, na których widnieją stare pocztówki Przemyśla, jako że M. Osada jest urodzonym przemyślaninem. Do życzeń dołączony został „dla zdrowotności” Baczewski.

Spotkanie urodzinowe uświetnione zostało pokazem filmowym oraz prezentacją pocztówek Przemyśla, które przygotował W. Opiat. Jubilat bardzo interesująco objaśniał poszczególne ujęcia ulic, licznych kościołów, budynków i innych przepięknych miejsc, które zna z dzieciństwa i młodości. Zobaczyliśmy ulicę, przy której się urodził, gdzie mieszkał, gdzie  biegał z kolegami. Objaśnienia przeplatały się z historią Przemyśla, przeżyciami wojennymi Jubilata.

Nie mogło się obyć bez śpiewu lwowskich piosenek w wykonaniu Mariana Osady i odśpiewania Mu 100 lat przez zgromadzonych.

tekst: Hanna Dobias-Telesińska, foto: Wanda Butowska

Życzeniom nie było końca
Życzeniom nie było końca